Po dwóch golach z końcówki zawodów ekipa Raby dość niespodziewanie przegrała w Gdowie...
Goście z Dobczyc mecz zaczęli tradycyjnie w osłabionym składzie. Na murawie nie mogło pojawić się aż czterech (!) podstawowych zawodników Raby. I tak w protokole meczowym zabrakło: Idziego, D.Piwowarczyka, Kubackiego - cała trójka pauzowała za kartki - oraz Michała Rumana, którego wciąż z gry eliminuje kontuzja. Wobec tych ubytków szansę od pierwszych minut dostał m.in Maciej Piwowarczyk. Warto również odnotować, że po raz pierwszy opaskę kapitańską w drużynie seniorów założył Szczepan Hyży.
Pierwsze 10 min spotkania przebiegło pod dyktando Raby. Już w 3 min Woźniaka - strzałem z dystansu - próbował pokonać Dudek ale bramkarz Gdovii był na posterunku. Zaraz potem dobre dośrodkowanie M.Zborowskiego minimalnie chybiło celu, którym była głowa Ziemianina. Jeszcze przed przerwą podobnej sytuacji co Ziemianin nie wykorzystał Dudek. Gospodarze w pierwszej połowie nie zagrozili poważnie bramce Raby. Jedyną, groźną sytuacją w polu karnym gości był rzut wolny pośredni za zagranie do własnego bramkarza, którego jednak nie wykorzystali podopieczni trenera Włodarza.
Na początku drugiej połowy postraszyli gospodarze. Dośrodkowanie z rzutu rożnego trafiło na głowę kapitana Gdovii, P.Kasprzyka, który był bliski pokonania Grandysa. Później już oglądaliśmy festiwal nieskuteczności Raby. W 58 min szansę na gola miał Sz.Hyży ale jego strzał z rogu pola karnego powędrował tuż obok słupka. Trzy minuty później ładnym uderzeniem z przed pola karnego popisał się Ziemianin lecz golkiper Gdovii kapitalną interwencją - końcami palców - wybił piłkę na rzut rożny.
W 65 min sytuacja przyjezdnych mocno się skomplikowała. Drugą żółtą a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Arkadiusz Dudek i podopieczni Piotra Żuka zmuszeni byli grać w "10". Mimo tego wciąż byli stroną przeważającą. W 73 min "piłkę meczową" miał Michał Zborowski ale w sytuacji sam na sam z Woźniakiem spudłował okrutnie...
Zmarnowane szanse gości w końcówce spotkania srogo się na nich zemściły. W 82 min koncertową kontrę wyprowadzili gospodarze, po której piłkę z najbliższej odległości wbił do siatki Stokłosa. Szukająca desperacko gola wyrównującego Raba nadziała się na drugą kontrę, którą tym razem precyzyjnie wykończył Noga.
Porażka w Gdowie mocno pokrzyżowała sytuację Raby w ligowej tabeli. Nie dość, że biało-niebiescy opuścili pozycję lidera - na rzecz Pcimianki - to na domiar złego spadli na trzecią pozycję. Ale na szczęście sezon się jeszcze nie skończył i jak mówi klasyk "wciąż mamy matematyczne szanse"...
W kolejnej ligowej kolejce Raba przy Podgórskiej zmierzy się z Gościbią Sułkowice. Z uwagi na planowany Dzień Dziecka na naszym obiekcie spotkanie to wyjątkowo odbędzie się w NIEDZIELĘ 5 czerwca o godz.13:30.
Klasa Okręgowa (Kraków III), 28.05.2016 -
Gdovia Gdów - Raba Dobczyce 2:0 (0:0)
Stokłosa 82, Noga 90
Sędziowali: Piotr Kaczmarek oraz Jakub Chajdecki i Dawid Pokwiczał (KS Kraków)
Żółte kartki: Wójcik, Gawlik - Dudek (x2), Budyn, Krawczyk
Czerwona kartka: Dudek 65 (za dwie żółte)
Widzów: 300
Gdovia: D.Woźniak - P.Kasprzyk, M.Cebula, Stopa (60 Dubiel), Wieciech, Wójcik, Pałka, Wołek (65 Noga), P.Kulma, Stokłosa, Kawaler (50 Gawlik)
Raba: Grandys - R.Zborowski, Budyn, Grudzień, Czarnota - M.Zborowski, Dudek, Sz.Hyży, Ziemianin - M.Piwowarczyk (52 Krawczyk), Gorzkowski (75 Brytan)