Ekipa Raby zanotowała zwycięstwo w spotkaniu ligowym z Dziecanovią...
Przystępująca do meczu Derbowego Raba rozpoczęła z jedną zmianą w podstawowym składzie. Z powodu nadmiaru żółtych kartek na trybunach zasiadł Arkadiusz Dudek. Dzięki jego nieobecności miejsce w pierwszej "11" przypadło dla Gorzkowskiego. I jak się później okazało to popularny "Gorzki" rozpoczął strzelanie w meczu.
Wszystko zaczęło się po dwóch kwadransach gry. Szybki kontratak Raby, który zapoczątkowany został w środkowej strefie boiska. Futbolówka ostatecznie trafiła do Gorzkowskiego, który zdecydował się na strzał z przed "16" i piłka efektownie wylądowała w siatce Miazgi.
Mimo iż to ekipa z Dobczyc pierwsza zdobyła gola, to jednak miejscowym trzeba oddać, że w pierwszym kwadransie zaprezentowali się o "niebo" lepiej od gości. Podopieczni trenera Turczy długo utrzymywali się przy piłce, próbowali zagrań w pole karne, były też próby strzałów - lecz wszystko bez efektu.
Jeszcze przed zejściem do szatni na 0:2 podwyższył M.Zborowski. Podobnie jak za pierwszym razem wszystko zaczęło się niemal na kole. Zawodnik Raby odebrał piłkę graczowi "Dziexy" (miejscowi reklamowali faul) po czym nastąpiło szybkie zagranie do prawej strony boiska. Piłka ostatecznie trafiła do młodszego Zborowskiego, który swojej okazji nie zmarnował.
W 43 min Dziecanovia bliska była gola kontaktowego. Groźnie głową uderzał Grzegorz Wojnarowski, lecz jego strzał powędrował wprost do rąk Rumana.
Po przerwie znów do ataków zabrali się gospodarze. Szybko mogli zostać skarceni gdyby w 56 min Hyży wykorzystał sytuację sam na sam z golkiperem Dziecanovi. Snajper Raby szukał jednak karnego, na co nie przystał arbiter i nakazał "grać dalej". Szybko jednak biało-niebiescy rozstrzygnęli losy meczu. W 67 min trzecią bramkę - strzałem głową - zdobył Damian Piwowarczyk i wydawało się, że już nic w tym spotkaniu się nie wydarzy. Nic bardziej mylnego.
Gospodarze nie zamierzali kończyć meczu bez gola i systematycznie napierali na obronę Raby. W 75 min blisko było gola, lecz w sukurs Rumanowi przyszedł słupek - strzelał Rudzik. Niedługo potem miejscowi wreszcie wbili piłkę do siatki. Plasowanym strzałem z ok.12-13 m popisał się rezerwowy Homoncik, ustalając wynik na 1:3.
Niestety w końcówce zawodów z boiska wyleciał wprowadzony chwilę wcześniej Brytan, który w "niesportowy sposób potraktował" kapitana Dziecanovii.
W kolejnym spotkaniu- tym razem przy Podgórskiej - ekipa Raby Dobczyce podejmie Gdovię Gdów. Mecz ten rozegrany zostanie w sobotę 17 października o godz.15:00.
Klasa Okręgowa (Kraków III), 10.10.2015 -
Dziecanovia Dziekanowice - Raba Dobczyce 1:3 (0:2)
0-1 Grzegorz Gorzkowski 29
0-2 Michał Zborowski 38
0-3 Damian Piwowarczyk 67
1-3 Mateusz Homoncik 80
Sędziowali: Mateusz Pytel oraz Piotr Koźmiński i Sebastian Łojas (KS Kraków)
Żółte kartki: Klimczyk, T.Idzi - R.Zborowski, Ziemianin, Gorzkowski, Hyży, M.Piwowarczyk
Czerwona kartka: Brytan 89
Widzów: 180
Dziecanovia: Miazga - Wolak, T.Idzi, Winiarski, Wysopal (75 Homoncik) - Rudzik, Wojnarowski, Klimczyk, Rusin - Tuleja (46 Dębowski), Michalik (80 Juras)
Raba: Ruman - R.Zborowski (69 M.Piwowarczyk), Budyn, Grudzień (55 Szlósarczyk), Czarnota - M.Zborowski, B.Idzi (82 Brytan), D.Piwowarczyk, Ziemianin - Gorzkowski, Hyży
8
