Trzeci z rzędu podział punktów odnotowano w meczu pierwszej drużyny Raby...
Po wcześniejszych dwóch meczach zakończonych remisami (3:3 i 1:1), dziś znów nie udało się drużynie Raby zaksięgować trzech punktów. Biało - niebiescy tylko zremisowali z ekipą Gościbi Sułkowice 1:1.
W składzie drużyny gospodarzy, na dzisiejszy mecz, nie zaszły większe zmiany. W miejsce nieobecnego Hyżego, na środku obrony pojawił się wracający po kartowej absencji, Piotr Grudzień. Miejsce na "skrzydle" znów zajął Ziemianin.
Zobacz zdjęcia z meczu.
Jeśli ktoś spóźnił się dziś na mecz pół godziny to zwyczajnie nie ma czego żałować. O premierowych dwóch kwadransach można powiedzieć bowiem tyle, że się odbyły. Mnóstwo było w nich walki, niecelnych podań, trochę fauli, lecz okazji czysto-bramkowych zero. W 5 minucie co prawda uderzał z wolnego Dudek, ale broniący bramki gości golkiper nie dał się zaskoczyć.
Ciekawiej zaczęło się dziać od 32 minuty. Wtedy to goście postraszyli obronę Raby, i co ciekawe zdobyli nawet gola, lecz arbiter nie uznał trafienia T.Ostafina sygnalizując (wątpliwą) pozycję spaloną strzelca. Dwie minuty potem wynik meczu otworzyć mogła Raba. Gospodarze przeprowadzili akcję duetem Dudek - Ziemianin. Ostatecznie podanie tego drugiego trafiło pod nogi M.Piwowarczyka, lecz ten w dobrej okazji, mając niemal pustą bramkę, strzelił na wiwat.
Zaraz potem wiwatowali przyjezdni. Tyle tylko, że z gola. Śmiało może on kandydować do miana "futbolowe jaja", bowiem okoliczności w jakich padł były co najmniej kuriozalne. Seria błędów defensorów Raby, a także kiks futbolówki przed bramkarzem sprawiły, że z prezentu skrzętnie skorzystał T.Ostafin i było 0:1. Jeszcze przed zejściem do szatni blisko było remisu. Strzał z przed "16" oddał M.Zborowski ale na posterunku był Światłoń I.
Początek drugiej części gry mógł być wymarzony dla gospodarzy. W 51 min miejscowi przeprowadzili akcje prawą stroną, następnie piłka trafiła do stojącego w obrębie pola karnego Ziemianina, lecz ten okrutnie chybił. Dziesięć minut później wydawało się, że gol paść musi. Nic z tych rzeczy... Dudek w polu karnym, po profesorsku, wymanewrował obrońcę gości, strzelił w kierunku bramki, lecz przyjezdnym w sukurs przyszedł słupek.
Goście prowadząc jedną bramką wyraźnie się cofnęli, chcąc utrzymać korzystny rezultat do końca meczu. To się im jednak nie udało, bowiem 10 minut przed końcem Raba wreszcie wyrównała. Tyrawa faulował w polu karnym Gorzkowskiego i arbiter musiał w tej sytuacji odgwizdać ewidentnego karnego. Odpowiedzialność na siebie wziął Paweł Mróz i ze swej roli wywiązał się tak jak powinien, celnie strzelając do siatki. Gospodarze mocno ruszyli do ataku, chcąc zadać decydujący cios i wreszcie w tym sezonie zejść z boiska zwycięsko.
Sztuka ta im się nie udała i ostatecznie, mimo utrzymania miana drużyny niepokonanej w tym sezonie, Raba wciąż pozostaje bez wygranej. Szansa na to już za tydzień. Dokładnie w sobotę 06.09.br zespół z Dobczyc zmierzy się na własnym obiekcie z drużyną Wolnych Kłaj. Początek meczu o godzinie 17:00.
Klasa Okręgowa (Kraków III), 30.08.2014 -
Raba Dobczyce - Gościbia Sułkowice 1:1 (0:1)
Paweł Mróz 79 (k) - Tomasz Ostafin 40
Sędziowali: Piotr Nowak - Ludwik Nowak oraz Szymon Nowak (KS Wieliczka)
Żółte kartki: Grudzień, Dudek - Tyrawa, Krzywoń, Światłoń I
Widzów: 100
Raba: Ruman - R.Zborowski, Grudzień (46 D.Piwowarczyk), B.Krawczyk, Śmigla (46 Czarnota) - M.Zborowski, Dudek, Budyn, Ziemianin - M.Piwowarczyk (67 Gorzkowski), Mróz.
Gościbia: Światłoń I - Bernecki (64 Listwan), K.Ostafin, P.Stokłosa, Golonka - Wyrwała, M.Stokłosa, A.Biela (65 Tyrawa), M.Biela - Krzywoń (86 Jędrzejowski), T.Ostafin (55 Krupa).