- autor: el_toro20, 2009-04-23 16:27
-
Kolejny felieton z cyklu "po meczu z ...".Tym razem analizie poddany został wczorajszy mecz z Prądniczanką...
na zdjęciu Damian Piwowarczyk(Milup)
Mimo iż Raba wygrała i wywiozła jakże cenne punkty z Prądnika to, powiedzmy sobie szczerze, był to bardzo kiepski i słaby pokaz futbolowego rzemiosła w wykonaniu zawodników z Dobczyc.
Oglądając mecz, można było się głęboko zastanowić, który zespół jest w dolnej, a który w górnej części tabeli. Prądniczanka zagrała bardzo dobre spotkanie, lecz mimo tego uległa wolnym, niemającym chęci do gry zawodnikom w żółto-zielonych strojach. Prądnik pod każdym względem był lepszy, przede wszystkim miał chęci i był zmotywowany a zawodnikom brakło tylko szczęścia. Z kolei Raba grała wolno, mało składnie, popełnia zbyt dużo błędów technicznych (nie dokładne , zbyt wolne wyprowadzenie piłki).
Należy tutaj podkreślić, że zespół z Dobczyc oddał trzy strzały w światło bramki, tj. dwa razy piłka została wrzucona w pole karne przez Rozwadowskiego, które to dośrodkowania Damian Piwowarczyk właściwie wykorzystał i zdobył dwa gole dla swego zespołu (w obydwu przypadkach kardynalne błędy popełniła defensywa Prądniczanki). Trzeci strzał Piwowarczyka (tym razem nogą) został zablokowany przez obrońcę zespołu krakowskiego.
Na tyle tylko było stać zespół Raby w tym meczu. Oby tak dalej ( i tak skutecznie) grał zespół z ul. Podgórskiej…Sukces nie może jednak przysłaniać konieczności dalszej pracy nad stylem gry.
autor w.w.e