Pierwszy zespół Raby nie zwykł przegrywać meczów na własnym boisku - nie inaczej było dzisiaj...
Po zeszłotygodniowej klęsce w Sułkowicach dziś zespół Raby - co jasne było - chciał wygrać pojedynek z drużyną Złomexu. W ekipie z Dobczyc znów zabrakło etatowych zawodników (m.in. Mroza, Budyna) wobec czego dość eksperymentalnie wyglądał środek formacji defensywnej. Wystąpili tam junior Bartłomiej Krawczyk oraz Konrad Kabaja - zawodnik o zdecydowanie ofensywnych inklinacjach. W środku pomocy znalazło się miejsce dla kolejnego juniora - Arkadiusza Dudka.
Zawodnik Złomexu uwikłany w pojedynek z R.Zborowskim i Ziemianinem. fot.własne
Początek meczu zdecydowanie należał do drużyny Raby. Pierwszy gol mógł paść już po 180 sekundach gry ale strzał Brytana powędrował kilkadziesiąt centymetrów nad bramką. Kolejny czerwony alarm pod bramką Bartyzela był w 7 min, kiedy strzelał Ziemianin. Tym razem jednak golkiper przyjezdnych wybił futbolówkę na rzut rożny. W 20 min padł wreszcie gol dla Raby. W środku pola piłkę przejął Szczepan Hyży, następnie popędził z nią w kierunku bramki. Gdy zbliżał się do pola karnego zagrał ją do Damiana Piwowarczyka. Ten po opanowaniu jej nie czekał długo i strzelił na tyle celnie, że futbolówka zameldowała się w sieci. Goście w tym czasie mieli spore problemy z konstruowaniem ofensywnych akcji. Jeśli już zbliżyli się do pola karnego Raby to miejscowi obrońcy byli na posterunku. W 27 min we własnym polu karnym ręką zagrał jeden z obrońców Złomexu i arbiter zarządził karnego. Z 11 metrów nie pomylił się Brytan.
Piłka w jednym rogu a golkiper gości w drugim - 2:0 dla Raby. fot.własne
Kilka minut później zespół z Branic wbił kontaktowego gola. Niezrozumienie zawodników Raby wykorzystał Piskorz i było tylko 2:1. Gospodarze nie czekali jednak z rewanżem i w następnej swojej okazji zdobyli gola. Tym razem po stałym fragmencie gry. Z rzut wolnego na "długi słupek" dośrodkował Brytan. Tam piłkę głową wzdłuż linii bramowej zgrał Sz.Hyży a formalności, również głową dopełnił Arek Dudek. Dla niego była to pierwsza, ligowa bramka w seniorskiej Rabie.
Po zmianie stron gracze z Branic szybko zdobyli gola na 3:2. Dośrodkowanie z rzutu wolnego próbował wyłapać Ruman ale źle obliczył lot piłki i ta spadła pod nogi Zegarka. Doświadczony snajper gości nie zwykł marnować takich okazji. Technicznym strzałem wbił piłkę idealnie pod poprzeczkę.
Piotr Śmigla(R) próbuje powstrzymać weterana Złomexu - Pawła Zegarka. fot.własne
W 70 min mogło być 4:2 dla gospodarzy. Rzut wolny pośredni, wykonywany w polu karnym, trafił prosto w ręce bramkarza Złomexu. Jego koledzy do remisu mogli zaś doprowadzić w 76 min ale groźne uderzenie Małoty dobrze powstrzymał Ruman. Do końca zawodów więcej goli nie padło i mecz zakończył się zwycięstwem Raby 3:2.
Tym samym twierdza Dobczyce wciąż niezdobyta. Ostatnia, ligowa porażka Raby przy Podgórskiej miała miejsce 2 czerwca 2012 roku. Wtedy skromnie 1:0 wygrali piłkarze Wiślanki Grabie.
Kolejny mecz biało-niebieskich w najbliższą niedzielę (13.10.br). O godz.15.00 w Kłaju Raba zmierzy się z drużyną Wolnych.
W czerwonym stroju Szczepan Hyży - dwukrotnie dziś asystujący zawodnik Raby. fot.własne
Klasa Okręgowa (Kraków III), 05.10.2013
Raba Dobczyce - Zjednoczeni Złomex Branice 3:2 (3:1)
Damian Piwowarczyk 20, Piotr Brytan 27 (k), Arkadiusz Dudek 34 - Adam Piskorz 32, Paweł Zegarek 59
Sędziowali: Tomasz Żelazny - Sławomir Radwański, Krzysztof Nowak (KS Kraków)
Żółte kartki: 
Perlik, Kępski, Zegarek
Widzów: 100
Raba: Ruman - R.Zborowski, Kabaja, B.Krawczyk, Śmigla - Ziemianin, Dudek, D.Piwowarczyk, Ptak (90 Czarnota) - Sz.Hyży, Brytan (46 M.Zborowski)
Złomex: Bartyzel - J.Kalisz, S.Kalisz, Małota, Perlik - Kaczmarczyk, Piskorz, Gubała, Judka, Banaś (46 Kępski), Zegarek
