- autor: PoloB., 2011-10-22 09:42
-
Po kilku porażkach zespół Raby wreszcie się przełamał odnosząc bardzo ważne i prestiżowe zwycięstwo nad drużyną Gościbi Sułkowice...
I liga młodzików - Kraków 16.10.2011 Dobczyce
Raba Dobczyce - Gościbia Sułkowice 5-2 (2-1)
dla Raby: Duda, Nogaj x2 Dzięgiel, Błaszczyk
RABA: Ryczek - Leśniak, Kęsek, Jękot(C), Duda, Pacho, Stalmach, Dzięgiel, Zbrożek, Starzak.oraz Nogaj, Węglarz, Błaszczyk.
Mecz z Gościbią miał być dla Raby najważniejszym meczem w rundzie jesiennej.
Drużyna Raby zaczęła mecz bardzo nerwowo w szczególności defensywa która dopuściła do paru niebezpiecznych sytuacji.
Jednak Goście nie potrafili żadnej wykorzystać. Niepewna gra drużyny z Dobczyce sprawiła, że już po 10 minutach powinno być 0:1 dla przyejezdnych. Po dośrodkowaniu piłki z rzutu rożnego piłkę z głowy próbował nogą wybić Jękot, lecz zamiast w piłkę trafił w głowę przeciwnika. Na nic zdały się protesty. Sędzia wskazał na wapno. Goście stanęli przed szansą na zdobycie prowadzenia. Zawodnik Gościbii zdecydował się na mocny strzał koło prawego słupka, lecz jego intencje we wspaniałym stylu wyczuł golkiper Raby.
Rzucił się w stronę piłki i bez problemu ją złapał.
To był przełomowy moment tego meczu. Gospodarze zaczęli grać bardziej zdecydowanie, a w obronie popełniali sporadyczne błędy,które naprawiał Ryczek broniąc każdy strzał na bramkę.
Raba przeważała, ale nie potrafiła zdobyć bramki. Zbrożek nie potrafił wykorzystać dwóch sytuacji sam na sam. Próbowali też inni ale bramka gości była jak zaczarowana.
W końcu się udało, bramki nie strzelił jednak żaden z napastników czy pomocników. Wynik otworzył lewy obrońca z Dobczyc Kacper Duda. Akcję lewą stroną przeprowadził Stalmach, zagrał do znajdującego się przed polem karnym Dudy, który uderzył z pierwszej piłki.
Piłka odbiła się przed bramkarzem, który próbował ją łapać. Futbolówka wypadła mu jednak z rąk odbiła się od słupka i wpadła do bramki.
Chwilę później było już 2:0. Długą piłkę z lewej strony przedłużył głową Zbrożek, ta trafiła do Dzięgla, który wyszedł w sytuacje sam na sam z bramkarzem i ją wykorzystał.
Pod koniec pierwszej połowy błąd popełniła defensywa biało-niebieskich.
Raba próbowała złapać na spalonego napastnika gości, lecz nie wyszedł w porę Kęsek i napastnik Gościbi wyszedł w sytuację sam na sam. Na szczęście dla Raby Leśniak zdołał dogonić zawodnika gości, który był zmuszony zejść do lewej części pola karnego.
Kęsek próbował się zrehabilitować odbierając piłkę przeciwnikowi, lecz zamiast w piłkę trafił w nogi. Drugi już raz w tym meczu sędzia podyktował rzut karny. Tym razem Ryczek nie miał żadnych szans. Piłka była uderzona tak mocno i tak precyzyjnie, że mógł tylko odprowadzić ją wzrokiem.
Pierwsza połowa zakończyła się więc wynikiem 2:1.
Drugą połowę Raba zaczęła od mocnego uderzenia, bo już po pięciu minutach sytuację sam na sam wykorzystał Dzięgiel.
Raba grała dobrze w obronie i nie pozwalała napastnikom przeciwnika na zbyt wiele.
Po 10 minutach gry bramkę zdobył Nogaj, który zmienił w przerwie Zbrożka.
Po tym golu nastąpiło w drużynie biało-niebieskich rozluźnienie, jednak dobrze dysponowany tego dnia Ryczek nie dawał się zaskoczyć wyłapując wszystkie akcję przeciwnika. Mimo to drużyna Raby co chwilę stwarzała sobie dogodne sytuację. Około 15 minuty odbijającą piłkę uderzył Jękot, ta przeleciała jednak parę centymetrów nad poprzeczką. Nieco później sytuację sam na sam miał Węglarz, ale w tej idealnej wręcz sytuacji trafił w poprzeczkę.
Około 10 minut przed końcem meczu Raba dobiła przeciwnika. Podanie prostopadłe otrzymał wprowadzony chwilę wcześniej Błaszczyk i precyzyjnym strzałem koło słupka pokonał bramkarza.
Gościbia zdołała się jednak pozbierać i parę minut przed końcem meczu napastnik gości mocnym strzałem z przed pola karnego nie dał szans Ryczkowi. Chwilę potem sędzia zagwizdał po raz ostatni w tym meczu.
Młodzicy Raby odnieśli więc drugi jakże ważne zwycięstwo w tym sezonie.
relacja: Wader99