- autor: PoloB., 2011-08-20 20:40
-
W meczu drugiej kolejki Krakowskiej Klasy Okręgowej, oraz I rundy Pucharu Polski PPN Myślenice, zespół Raby skromnie pokonał Jordan Zakliczyn 1-0 (1-0).Zwycięską bramkę dla gospodarzy zdobył Konrad Kabaja...
Ligowo-pucharowe zwycięstwo Raby.
V liga - Kraków gr. II oraz I runda Pucharu Polski PPN Myślenice, 20.08.11 Dobczyce
RABA DOBCZYCE - JORDAN ZAKLICZYN 1-0 (1-0)
Kabaja 25'
Sędziował: Sławomir Radwański (Kraków)
Żółte kartki: Brytan, Mróz - Sikora, Cygan.
Widzów: 200
RABA: Ruman - Brytan (41 Szlósarczyk), Godula, Latoń, Zborowski - Gorzkowski (61 Krawczyk), D.Piwowarczyk, Kabaja, Budyn (70 Wyroba), Mróz (82 Czarnota) - Hyży.
JORDAN: Blak - Gaca, Tomeczko, Ptasiński, Sikora - Kosałka, Jaśkowiec, Rozwadowski (69 Płachta), Cygan - Ślusarczyk (84 Matoga), Surówka( 53 Sz.Burkat).
Zespół Raby Dobczyce pokonał Jordan Zakliczyn w meczu 2.kolejki Krakowskiej Klasy Okręgowej.Dla obydwu drużyn był to również mecz I rundy Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Myślenice. I tak dzięki tej wygranej ekipa z Dobczyc zainkasowała trzy ligowe punkty oraz awansowała do kolejnej rundy turnieju tysiąca drużyn.
Pierwszy kwadrans gry obu zespołów był raczej tym rozpoznawczym i sytuacji bramkowych nie odnotowaliśmy.Te nadeszły nieco później.
W 20 min, po akcji Jaśkowca groźnie strzelał Ślusarczyk ale jego próba minęła się z celem.Gospodarze długo nie zwlekali i dwie minuty potem również zaatakowali. Futbolówka wybita przez golkipera Raby "przeszła" całą defensywę przyjezdnych i trafiła do Kabai lecz jego strzał z pierwszej piłki powędrował nad bramką Blaka.Jednak już w kolejnej akcji zespół z Dobczyc zdobył gola. Z prawej strony piłkę dośrodkował Szczepan Hyży, bramkarz z Zakliczyna nico źle obliczył lot piłki,która po jego rękach trafiła do wspomnianego już dziś Kabai i ten z 5-7 m wbił ją do bramki gości. W pierwszej połowie jedna jak i druga drużyna zbyt wielu sytuacji nie miała i do przerwy skromnie prowadzili podopieczni Zbigniewa Bojko.
Po zmianie stron goście już się nie kalkulowali i zagrali va bank. Ich liczne starania o doprowadzenie do remisu na nic się zdały bowiem brakowało im przysłowiowej kropki na i. Najbliżej wyrównania byli w 60 min kiedy to piłkę zmierzającą do bramki ofiarnym "szczupakiem" wybił Latoń. Następnie była jeszcze przymiarka Rozwadowskiego ale również i on nie znalazł recepty na Rumana. Raba grając defensywnie wyprowadzała sporą ilość kontr jednakże żadna z nich nie zakończyła się golem i wynik ustalony w pierwszej połowie utrzymał się do końca.
GALERIA Z MECZU TUTAJ.